czwartek, 13 stycznia 2011

Skanska przepędzona przez mieszkańców a Renata Janik głęboko przejęta higieną w gminie

           Mieszkańcy Zagnańska odnieśli sukces na miarę ogólnopolską. Dzięki mobilizacji i uruchomieniu lawiny protestów zbiorowych i indywidualnych wielka korporacja porzuciła swoje idiotyczne plany. Sukces Zagnańska jeż ważny dla lokalnych społeczności bo pokazuje, że nawet bez udziału miejscowych władz (czy wręcz - wbrew nim) można dużo zrobić, i to w kilkanaście dni. Krótko mówiąc: temat urabiany przez długie miesiące w zaciszu gabinetów  został "skasowany" w dwa tygodnie.

Wielkie rozczarowanie ludzi forsujących pokątnie tą czarną inwestycję nie zostanie nam ujawnione. Pan Szczepan Skorupski umiejętnie zastosował ucieczkę w inny temat. Na wczorajszym spotkaniu w Urzędzie zignorował próby drążenia tej sprawy przez mieszkańców i wskoczył w problem wysokich cen wody i ścieków. Dobrze, że się obudził z letargu. Dość późno. Ale będziemy sprawdzać czy ta zagrywka rozwinie się w skuteczne działania.
Pani Renata Janik - wiceprzewodnicząca Rady Powiatu kieleckiego i jednocześnie dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim - uświadomiła nam, że w gminie mieszkają biedni ludzie. Nawet jej budżet mocno odczuje zwiększone rachunki z wodociągów. A najbardziej radna powiatowa przejęła się czystością ludności. Jednak wszystkie wypowiedzi służyły atakowi na szefa Wodociągów Kieleckich Henryka Milcarza.
Czterdziestoprocentowe podwyżki stawek za ścieki są jego sprawką. Ale wczoraj w Zagnańsku dał się podejść duetowi R.Janik-Sz.Skorupski jak dziecko. Poseł przyszedł nas bronić przed asfaltem - a tu takie baty dostał za ścieki. Niewdzięczność. Zawiodło go rozpoznanie pola walki i został wmanipulowany w starannie przygotowane przedstawienie.

                   I wszytko się udało: tubylcy nie będą męczyć się z przemysłem asfaltowym, tubylcy nie dowiedzą się kto ten czarny interesik urabiał, tubylcy mają nowego wroga w postaci Wodociągów,  tubylcy przekonali się, że nowa Grupa Lokalnego Samowspierania nie boi się takiego mocarza jak poseł Henryk Milcarz.Występ Renaty Janik w roli opiekunki naszego młodego wójta był bardzo udany.

W tym teatrzyku odnotowania godny jest fakt, że tylko Stefan Grudzień i Grażyna Wawszczak podjęli próbę wyjaśnienia spraw z przeszłości. Tłumaczenia te wypadły jednak mizernie i pozostawiły wrażenie, że zgodzili się pełnić rolę kozłów ofiarnych. Inni radni nie wykazywali prawie żadnych oznak życia. Prócz Artura Kudzi, który został sprowadzony przez wójta do roli statywu...

2 komentarze:

  1. a ja odebralem wrazenie jkobysmy byli swiadkami narodzin nowej swieckiej tradycji... Stwierdzenie, ktore padło z ust Pana Skorupskiego, iż nie chce sie zajmowac rozliczaniem przeszlosci bo braknie mu czasu na terazniejszosc zabrzmialo niczym uklon w strone tych ktorzy ukladali skrzetnie te puzzle z wytwornia mas bitumicznych zatajaniem informacji budowa bocznicy kolejowej a dostali sie do obecnej rady... Oby Miłościwie panujący nie dal sie wmanewrowac w koneksje wodociągowców i przyjaciół...

    OdpowiedzUsuń
  2. ... może nie komentarz do artykułu - bo jest zbyteczny, ale chcę podkreślić że robisz to ze smakiem i chętnie się czyta. Powodzenia !!!

    OdpowiedzUsuń

Zdecydowałem się na moderowanie komentarzy. Spowodowane jest to, pojawieniem się kilku komentatorów używających wulgaryzmów.
Każdy komentarz BEZ wulgaryzmów oczywiście będzie opublikowany.
Może jednak to potrwać -nawet tydzień. Niecierpliwych przepraszam.